sty 28 2004

hej ludki...


Komentarze: 4

Wiec dzisiaj rano sie uczylam potem Dorota zadzwonila czy do niej przyjde...Ale ja musialam isc po krotkie spodenki do miasta (nie jestem glupia wiem ze jest zima ale ja potrzebowalam ich na tance) wiec przechodzilysmy przez rynek iii zobaczylam fajniusie spodenki wiec postanowilam przymierzyc...Bosh... jak tam zimno bylo rozumiem ze to jest rynek ale przydalo by sie jakies ogrzewanie...Nigdy wiecej nie bede przechodzic przez rynek bo jeszcze mi sie cos spodoba...Ale w sklepach nie bylo krotkich spodenek...qrde ja to mam problemy:P No wiec poszlysmy do Kauflanda qpic cos do zarelka;] Po powrocie do domq czytalam ksiazke (czego neienawidze...) I tak mi dzionek zlecial...

nicolinka : :
Pacyffka
30 stycznia 2004, 16:55
Adams, nom... Jak ostatnio ponoc chcieliscie plyty "pozyczyc' z ryneczq, to ja sie nie dziwie :P Poza tym, jakbyscie ladnie poprosili, to byscie dostali :P A my tez kasy za duzo nie mamy :( Ale jak cos jest potrzebne, to zawsze sie naciagnie rodzicow... :)) :P
Adamsik
30 stycznia 2004, 09:15
Bez kitu...my to nie mamy kasy na spodenki tylko jesli juz to jakies palonko albo % :p wy macie za dobrze ;p gdybym ja chcial przymierzyc to cio kce to masiakra ;p my jak wchodzimy do sklepu to nawet nie chca nam do lapki nic dac tylka patrza zeby ktos nie zakosil...a co my zlodzieje czy cio?!?! :p
Pacyffka
29 stycznia 2004, 21:53
Oj, nie jak cos zobacza, tylko przeciez Martusia napisala, ze MUSIALA kupic :P Mniejsz z tym, ze i tak nie kupila :))))))
Łukasz
28 stycznia 2004, 22:52
No wlasnie tak to jest....z Wami dziewczynami...cos wylukaja i od razu chca..;] my chlopacy...to musimy sie z tym pogodzic...ze nigdy nie mamy na nic kasy....:)no ale trudno sie mowi...zyje sie pomalu...;] 3majcie sie i pozdRowioNka dla MaRtY;]

Dodaj komentarz